Odszkodowania od Skarbu Państwa, a COVID – 19
Trwające od marca 2020 ograniczenia podstawowych swobód obywatelskich oraz związane z prowadzeniem działalności gospodarczej spowoduje olbrzymie szkody wśród przedsiębiorców. Zwłaszcza branże objęte zakazami funkcjonowania w okresie epidemii szczególnie boleśnie mogą odczuć skutki ograniczeń nakładanych przez organy państwa. Pojawia się więc pytanie czy mimo niewprowadzenia formalnie konstytucyjnego stanu nadzwyczajnego, przedsiębiorcy będą mogli domagać się odszkodowań od Skarbu Państwa?
Co gdyby wprowadzono stan klęski żywiołowej?
Stan klęski żywiołowej jest jednym z trzech przewidzianych w konstytucji stanów nadzwyczajnych, które mogą być wprowadzone w wypadku gdy, na skutek nadzwyczajnych okoliczności funkcjonowanie państwa w normalnym, konstytucyjnym trybie jest niemożliwe. Stan klęski żywiołowej może być między innymi wprowadzony w sytuacji konieczności zapobieżenia rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej zagrażającej zdrowiu i życiu obywateli (ustawa z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej). Tylko wprowadzając taki stan nadzwyczajny można ograniczyć czasowo w drodze ustawy podstawowe prawa i wolności obywatela, w tym prawo do prowadzenia działalności gospodarczej. W obecnej sytuacji okoliczności takie zaistniały. Sam fakt niemożności przeprowadzenia demokratycznych wyborów na Prezydenta RP w konstytucyjnym terminie, czy wprowadzenie drastycznych ograniczeń konstytucyjnych praw i wolności świadczą, że spełnione zostały przesłanki do wprowadzenia takiego stanu przez władzę wykonawczą. Co więcej, zarówno przedstawiciele parlamentu jak i rządu wielokrotnie podkreślali, że stan nadzwyczajny nie został wprowadzony by uniemożliwić przedsiębiorcom dochodzenie odszkodowań od Skarbu Państwa. Takie oświadczenia licznych polityków są wyłącznie częściowo prawdziwe. Rzeczywiście wprowadzenie stanu klęski żywiołowej ułatwiłoby przedsiębiorcom dochodzenie odszkodowań za szkody wyrządzone przez zgodne z prawem działania władzy państwowej, czy samorządowej. Decyzję o przyznaniu odszkodowania podejmowałby właściwy wojewoda. Niemniej jednak takie odszkodowania mogłyby być na przykład ograniczone kwotowo. Tym samym uzyskanie pełnego naprawienia szkody nie byłoby najprawdopodobniej możliwe. Co jednak w sytuacji gdy rząd nie wprowadza stan nadzwyczajnego, a jednocześnie uniemożliwia prowadzenie działalności gospodarczej?
Odszkodowanie od Skarbu Państwa jest możliwe
W obecnej sytuacji dochodzenie odszkodowań jest także możliwe. Podstawę takiego działania stanowić mogą art. 77 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 417 Kodeksu Cywilnego. Przepisy te wprowadzają zasadę, że każdy kto poniósł szkodę na skutek bezprawnych działań przedstawicieli władzy publicznej. Co więcej taka szkoda powinna być naprawiona w pełnej wysokości. Oznacza to, że osoba poszkodowana działaniem władzy może domagać się nie tylko naprawienia szkody rzeczywistej (np. zepsuty towar, którego nie można było sprzedać) jak też szkody w postaci utraconych korzyści (np. brak uzyskiwania dochodów na skutek zamknięcia restauracji w okresie epidemii). Tym samym dochodzenie odszkodowań w wypadku braku stanu nadzwyczajnego może być nawet bardziej korzystne dla poszkodowanego niż gdyby taki stan został wprowadzony. W tym wypadku pojawia się jednak istotna komplikacja.
Bezprawność działania władzy jako przesłanka odszkodowawcza
Aby móc skutecznie dochodzić odszkodowania od Skarbu Państwa za szkody wyrządzone ograniczeniami związanymi z epidemią, musi być stwierdzona bezprawność działań władzy państwowej. Co więcej taka bezprawność powinna być stwierdzona w odpowiednim trybie do tego przewidzianym. Wszelkie ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej związane z epidemią zostały wprowadzone na podstawie ostatnich zmian w obowiązujących przepisach wprowadzonych przez ustawę z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Tym samym przynajmniej na pierwszy rzut oka podstawa wprowadzenia ograniczeń istnieje. Niemniej jednak zakres ograniczeń praw i wolności obywatelskich, czy zamrożenie całkowicie niektórych gałęzi gospodarki wskazywać może, że przepisy te wprowadzone zostały w obejściu konstytucyjnych zapisów o stanach nadzwyczajnych. Oznaczałoby to tym samym, że wprowadzenie takich zapisów prawa i działanie na ich podstawie jest niezgodne z najważniejszą ustawą w państwie, czyli konstytucją. Tym samym przynajmniej poszkodowany obywatel powinien wystąpić ze skargą konstytucyjną do Trybunału Konstytucyjnego, który jest władny do orzeczenia czy dane przepisy prawa są zgodne z konstytucją. Dopiero po takim wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego bezprawność przepisów ustawy, poszkodowany mógłby wnieść pozew do sądu cywilnego o odszkodowanie. Przy obecnym skrajnie upolitycznionym składzie Trybunału Konstytucyjnego uzyskanie takiego potwierdzenia niekonstytucyjności działania władzy może okazać się jednak niemożliwe.
Czy zwykły sąd może orzec o niezgodności z konstytucją?
Tutaj pojawia się zagadnienie tak zwanej rozproszonej kontroli konstytucyjnej. Zgodnie z tym poglądem nie tylko Trybunał Konstytucyjny może bezpośrednio stosować przepisy konstytucyjne. Także sędziowie sądów powszechnych podlegający w swoim orzecznictwie konstytucji i ustawom (art. 178 ust. 1 w zw. z art. 8 Konstytucji RP) mogą w indywidualnych wypadkach orzekać czy działania organów państwa były zgodne najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z tym poglądem sędzia w indywidualnej sprawie mógłby stwierdzić, że przepisy ustawy związanej z COVID – 19 wprowadzone zostały w celu obejścia zapisów konstytucji dotyczących stanów nadzwyczajnych, a tym samym działania władzy na ich podstawie były niekonstytucyjne i bezprawne. Takie podejście umożliwiałoby obywatelowi uzyskanie w swojej indywidualnej sprawie pozytywnego rozstrzygnięcia w kwestii odszkodowania od Skarbu Państwa.
Powyżej wyrażony pogląd jeszcze do niedawna nie był poglądem dominującym w orzecznictwie sądów powszechnych. Sądy w razie zaistnienia wątpliwości konstytucyjności przepisów ustaw zazwyczaj odsyłali taką kwestię do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny. Niemniej jednak pogląd o rozproszonej kontroli konstytucyjnej w ostatnich latach zaczął zdobywać w doktrynie prawa oraz poglądach sędziów coraz większą popularność. Niewykluczone więc, że już niedługo będziemy mieli do czynienia z wyrokami przyznającymi odszkodowania przedsiębiorcom za szkody poniesione na skutek ograniczeń związanych z epidemią. Jedno jest pewne – już niedługo do sądów trafi więcej takich pozwów niż kiedykolwiek wcześniej. Dla wielu przedsiębiorców może być to bowiem jedyna szansa na przynajmniej częściową rekompensatę szkód wyrządzonych przez ograniczenia wprowadzone w związku z COVID – 19.
Jakub Wasilewski